PORADNIK - TEKST POCHODZI Z NASZEGO BLOGA - WYŁĄCZNIE DO ODCZYTU
Zima jest porą roku, która niestety zawsze potrafi sprawiać problemy w pracy z końmi.
Jeśli jest to stajnia bez hali to już praktycznie zawsze spisujemy tą porę roku na straty, natomiast w przypadku stajni z halą, problematyczne często jest podłoże w okresie mocniejszego mrozu. Tak źle i tak nie dobrze … ale czy rzeczywiście?
Jak wykorzystać zimę, aby wiosną rozpocząć pracę z koniem mocniejszym, zdrowszym, chętniejszym i przede wszystkim szczęśliwszym?
Należy zimę potraktować jako SEZON WELNESS&SPA dla konia … i dla siebie.
Niezależnie od przeznaczenia naszego konia i tego co w sezonie letnim robił i jak pracował, ZAWSZE warto ściągnąć do stajni dobrego fizjoterapeutę/chiropraktyka, który oceni ogólny stan konia, jego napięcia, asymetrie, stan mięśni czy zakres ruchowy stawów.
Konie niestety nie potrafią tak jak ludzie w sytuacji, gdy gdzieś coś im się napnie za mocno, rozciągać swojego ciała. To znaczy potrafią, ale nie zrobią tego świadomie. Trzeba im w tym pomóc. Dobry specjalista powinien wskazać nam miejsca problematyczne oraz rzetelnie wytłumaczyć skąd mogły się wziąć. Następnie powinien wykonać zabieg fizjoterapeutyczny, podczas którego rozmasuje i rozluźni naszego pupila, którego reakcje ulgi i przyjemności będą z pewnością widoczne gołym okiem (m. in. przymykanie oczu, rozmiękczony wzrok, opuszczanie głowy, opuszczenie dolnej wargi lub leciutkie jej drganie, głębokie westchnięcia, zastyganie w bezruchu w pozycji rozluźnionej, potrząsanie głową, parskanie, prychanie, a w końcowej fazie ziewanie).
Fizjoterapeuta powinien po zabiegu pokazać nam co najmniej kilka ćwiczeń rozciągających i wzmacniających dedykowanych naszemu koniowi i jego problemom i jego napięciom.
Każda partia ciała rządzi się swoimi prawami i ćwiczeniami, ale niezawodnym systemem jest rozciąganie konia smakołykami podawanymi w różnych konkretnych okolicach jego ciała:
- pomiędzy przednimi nogami – nisko przy ziemi
- z zewnętrznej strony przy prawym i lewym przednim kopycie
- z boku na wysokości łokcia dopasowując zasięg końskiego pyska do jego możliwości
- przed koniem na wysokości końskich oczu prowokując go do wyciagnięcia głowy mocno do przodu
Dobrze jest takie rozciąganie wykonać PO spacerze stępem luźno po obiekcie/ łące/ placu przynajmniej 15-20 minut.
Rozciągamy rozgrzane mięśnie! Warto umieć zaobserwować, która strona wychodzi koniowi lepiej, łatwiej i chętniej. Jeśli zauważymy, że w jedną stronę koń ma z tym problemy zachęcamy go aby ten obrót za smakołykiem chwilkę wytrzymał (sam z siebie – nigdy nie ciągniemy ani nie pchamy głowy czy szyi!).
Po takim solidnym zabiegu fizjoterapeutycznym przeważnie jest też zalecany „delikatny rozruch” aby koń oswoił się z rozluźnionym ciałem. Wtedy warto wykorzystać jakiekolwiek, choćby minimalne, wzniesienie/górkę. Może to być dosłownie króciutki odcinek, nawet jakiś mały nasyp (60-80 cm), po którym da się przejść w górę i w dół oraz kilka metrów wzdłuż, tak aby koń jedną parę nóg miał niżej od drugiej.
Jeżeli mamy do dyspozycji delikatne wzniesienie, po którym da się spacerować to idealnie.
- Prosimy konia by kilka kroków powoli wszedł pod górę a następnie na chwilę skręcamy w bok i idziemy wzdłuż (tak aby np. obie prawe nogi były niżej niż lewe).
- Po kilku krokach prosimy konia, aby powoli zszedł z górki, na płaskim robimy kółko i wracamy pod górkę następnie skręcając aby lewe kończyny tym razem były niżej idziemy wzdłuż i ponownie schodzimy w dół i na płaskim robimy kółeczko w drugą stronę. Powtarzając to drugi raz możemy poprosić konia, aby w połowie drogi pod górę się zatrzymał i chwilę postał (tutaj jakiś smaczek bądź chwila na drapanie)
- Po prowadzeniu w identycznym układzie jak poprzednio prosimy konia, aby zatrzymał się w pozycji prawe kończyny niżej, następnie zatrzymanie przy schodzeniu w dół i całą sekwencje powtarzamy z zatrzymanie z lewymi kończynami niżej.
- Jeżeli te wszystkie ćwiczenia koń wykonuje spokojnie i bez stresu możemy prowadzić kolejne utrudnienie po zatrzymaniu dwa max trzy kroki w tył i kontynuacja znanego już schematu.
Taki zestaw zajmie nam spokojnie ok. 20 minut wiec kończąc wracajmy do stajni po płaskim, ale energicznym stępem (idealnie byłoby minimum 10 minut) i mamy konia świetnie przygotowanego do rozciągania smaczkami.
Mając do dyspozycji mikro górkę możemy iść po niej po prostu wykonując serpentynę płynnie góra-dół. Możemy konia zatrzymać przednimi nogami na górze, tylnymi na dole i odwrotnie. Możemy spróbować przejść kawałeczek wzdłuż tylko dla uzyskania różnicy w wysokości nóg prawych i lewych.
Improwizujemy pamiętając, iż koń nie może się denerwować ani stresować, te spacery i ćwiczenia mają być przyjemnością, jeśli mają przynieść zamierzony efekt.
Podczas czyszczenia konia również możemy zadbać o jego grzbiet i mięśnie wzdłuż kręgosłupa kładąc mu na ziemi lizawkę. Lizawka zachęci konia do pozostawania podczas zabiegów pielęgnacyjnych w pozycji schylonej a my możemy np. czyszcząc mu kopyta potrzymać chwilę dłużej przednią nogę w górze, uwalniając i pozwalając się rozluźnić łopatce konia. Niby nic, ale zawsze coś smaczne z pożytecznym …
Mogłabym tu mnożyć pomysły na przeróżne ćwiczenia i zajęcia jakie możemy wykonywać z koniem zimą, gdy podłoża nie ma, dachu nie ma a mróz szczypie w nos ale pozwolę sobie odesłać wszystkich chętnych do dwóch pozycji książkowych, które posiadam (wśród niezliczonej ilości).
Choć tytuł brzmi troszkę skomplikowanie jest to rewelacyjna książka, opatrzona w setki zdjęć, zrozumiała, jasna i przejrzyście opisująca mnóstwo pomysłów na pracę z koniem z ziemi i z siodła (w stępie). Pracę , która ma przynieść wymierne korzyści dla końskiego ciała. Opisane , pokazane na zdjęciach i jasno wytłumaczone co do czego w jakich sytuacjach wykonywać.
Druga polecana przeze nie pozycja uczy technik relaksacji i rozluźniania. Podobnie jak pierwsza jest napisana w sposób zrozumiały dla każdego i uważam, że każdy kto ma choć trochę chęci i czasu wyniesie z niej cudowną moc sprawiania koniom przyjemności.
Zima może też być przyjemną porą roku i nie zapominajcie, że Wasze ciało też potrzebuje wellness&spa. Wizyta u fizjoterapeuty i zestaw ćwiczeń rozciągających, poprawiających mobilność, wzmacniających, rozluźniających i relaks (!Psychiczny!) jest tak samo potrzebny koniom jak i Wam.
Włączcie sobie YOUTUBE i poszukajcie filmów w tematyce: joga dla bioder/miednicy, joga na wzmocnienie COR, joga na wzmocnienie ud i pośladków, ćwiczenia na przywodziciele, mobilność bioder, wzmacnianie kręgosłupa itd. itp.
Życzę owocnej reszty zimy, owocnej dla wszystkich kopytnych i niekopytnych.
tekst: Agnieszka Karaszewska
Macie ochotę na więcej? Klikniknij tu >>>> i przeczytaj kolejne artykuły jeździeckie! :)