PRACA PO DRĄŻKACH W GALOPIE
Jak Wam idą ćwiczenia na drążkach w kłusie? Potraficie już domierzyć najazd odpowiednio? (jeżeli jeszcze nie czytałeś poprzedniej części ćwiczeń po drążkach przeczytaj TUTAJ).
Wiem, nie jest to łatwe ćwiczenie, ale nie obiecałam Wam, że tak też będzie :) Dlatego, nie zniechęcajcie się w momentach trudniejszych. Zróbcie sobie przerwę, zrelaksujcie się przyjemnym luźnym spacerkiem, weźcie głęboki oddech i zacznijcie na nowo ćwiczenie.
Kolejnym etapem ćwiczeń na drążkach jest praca podczas galopu. Próbowaliście już kiedyś domierzać w galopie?
Taka umiejętność będzie potrzebna podczas dalszych ćwiczeń tj. jazdy po drągach, czy po koziołkach. Pokonywanie przez konia koziołków to dobry początek do rozpoczęcia skoków. Tak, „Pingwiny” czyli Dresażyści również wykonują takie ćwiczenia :)
Zanim zaczniecie ćwiczenia po drążkach w galopie (które są jeszcze trudniejsze) musicie mieć wyszkolonego konia w kilku kwestiach:
- musi odbywać się to bez jazdy "na ręcznym" lub "żeby przeżyć"
- zaczynając taką pracę, często trzeba powrócić do podstaw i sprawdzić czy odpowiednio „dogadujecie się” z koniem
Niestety jestem świadkiem bardzo dużych braków w fundamentalnym wyszkoleniu jeźdźca i konia. Część jeźdźców jak tylko nauczą się galopu od razu chcą skakać, a to stanowczo za wcześnie.
Jeżeli koń i jeździec są dopiero na początku galopowania potrzeba jeszcze trochę czasu i ćwiczeń aby koń nabrał równowagi oraz nauczył się reagować na skracanie chodów (podstawianie zadu).
Często na treningach słychać "siądź w siodło i przytrzymaj". Nie dość że jeździec nie do końca wie jak to zrobić, to koń również nierzadko nie potrafi na takie rzeczy reagować, bo po prostu nie był nigdy tego nauczony! Koń jedzie jedynie do przodu i "łyda"!
Właśnie przypomniał mi się pewien dowcip : Klient na koniu chcąc ruszyć naprzód mówi do niego "wio wio", instruktor słysząc krzyczy "nie wio, tylko łydka". Więc klient do konia "łydka! łydka!".
Pamiętajcie, że nie tylko od łydki koń przyspiesza, głównym "poganiaczem" jest nasz dosiad, którego koń najbardziej ma słuchać (reszta pomocy to tylko dodatki).
Po pierwsze musicie być nauczeni siedzenia poprawnie na koniu, czyli siedząc na trzech punktach miednicy - dwóch kościach kulszowych i kości łonowej - oraz umieć pracować miednicą, powodując zwalnianie (siedząc bardziej na kości łonowej) lub przyspieszanie (przekładając swój ciężar na kości kulszowe, naprężając przy okazji mięśnie pośladków).
Umiejętność prawidłowego dosiadu najlepiej wyćwiczycie sobie podczas przejść między chodami (opisane przeze mnie w dwóch częściach artykułu o przejściach). Jeśli koń jest mało wyszkolony to podczas takich ćwiczeń nauczy się, co oznacza takie przekładanie ciężaru. Jest to przydatne podczas zmiany rytmu w chodach.
Drugą ważną rzeczą podczas skracania jest dobra reakcja na wędzidło, nie może być tak, że chcąc skrócić galop, dosiad zadziała wstrzymująco wraz z wodzami, a koń w tym momencie zaprze się, bądź co gorsza zadrze głowę do góry i do tego otworzy pysk. Koń musi być nauczony prawidłowej reakcji na przytrzymania od wędzidła oraz ustępowania na jego nacisk. Wyćwiczycie sobie to również przejściami, a na końcu prawidłowym cofaniem.
Kolejną pomocą, która jest ważna we współpracy z dosiadem, to działanie łydki - koń powinien dobrze reagować na delikatne impulsy odpowiadając mocniejszym pójściem do przodu. Jakie ćwiczenia będą najlepsze? Również przejścia.
Teraz czas zacząć pracę na drążkach w galopie
Jeżeli koń już dobrze reaguje na pomoce, zacznijcie domierzanie od jazdy na pojedynczego drążka. Raz ćwiczcie jadąc z lewej nogi konia i po niedługim czasie zmieńcie stronę. Zauważycie również, z którego (lewego czy prawego) najazdu lepiej Wam idzie. Różnie jest z umiejętnością domierzania jadąc drążka lężącego na wolcie lub na długiej ścianie. Niektórym lepiej idzie najazd z łuku, innym na prostej. Będziecie wiedzieć do jakiego rodzaju musicie się bardziej przyłożyć.
Jadąc na drążka, patrzcie się w miejsce, z którego koń ma się wybić, a jest to odległość połowy foule konia. Średnio około 3 metry, więc patrzcie się w punkt oddalony od drążka na około 1,5 metra. Jeśli macie konia mającego krótsze foule miejsce odbicia będzie bliżej.
Ćwiczcie dużo i często domierzanie, a z czasem będziecie widzieć odległość już z paru foule od drążka i lepiej będziecie czuć konia - kiedy skrócić, a kiedy poszerzyć skoki galopu.
Jak już dobrze domierzacie do pojedynczego drążka, ułóżcie sobie ich kilka, jeden za drugim, w odstępach około 3 metrów – oczywiście odległości dostosowując do wielkości foule konia, chyba że już opanowaliście jazdę na standardowych odległościach i chcecie sobie poćwiczyć dodawanie i skracanie na drążkach, co konia również dużo nauczy, bo nie będzie szedł na oślep, a będzie skupiony na Was.
Bawcie się dobrze, ale z głową! Aby nie zrazić konia do takiej pracy. Pamiętajcie, że każde zaplanowane ćwiczenie musi być poprzedzone długim stępem oraz rozgrzaniem mięśni podczas kłusa (10-20 minut rozgrzewki) i dopiero wtedy możecie rozpocząć konkretne ćwiczenia. Czas nauki nowych i obciążająych ćwiczeń dla konia powinien trwać między 15 - 20 minut. Następnie dajmy dużo luzu i pozwólmy koniowi i sobie zrelaksować się.
tekst: Milena w Dressie
Przeczytaj inne moje artykuły:
1. Po co Ci ujeżdżenie?
2. Przejścia - złoty środek na każdym etapie pracy z koniem cz.1
3. Przejścia - złoty środek na każdym etapie pracy z koniem cz. 2
5. Praca po drążkach w galopie
6. Co ja mam dzisiaj robić z koniem? Jazda po kołach.