Wczytuję dane...

KASZEL U KONIA - CZY TO JUŻ ALERGIA?




Kaszlaki
– temat szeroki jak horyzont wokół nas, ale warto mieć świadomość problemu. Szczególnie jesienią. Poniżej opiszę Wam najczęstsze przyczyny kaszlu u koni.


PRZEZIĘBIENIE

Najczęstszą okolicznością, gdy kaszel się nam „ujawnia” jest praca i pierwsze zakłusowanie. Wtedy koń, którego zaczyna „coś męczyć” dość mocno opuszcza głowę w dół i zaczyna kaszleć. Próby wykrztuszenia albo po kilku powtórzeniach ustają albo pozostają z nami przez dłuższy czas, co powoduje brak możliwości kontynuowania treningu. Co w takiej sytuacji warto zrobić samemu? Warto sprawdzić czy wraz z kaszlem pojawia się jakakolwiek wydzielina z nosa (od białej płynnej po żółtą gęstą). W tej sytuacji warto tez natychmiast zmierzyć temperaturę ciała konia, (prawidłowy pomiar to między 37 do 38,5 stopnia). Jeśli temperatura ciała będzie powyżej 39 stopni lub podczas kaszlu pojawi się wydzielina (nie są to krople wody tylko wspomniane kolorowe odmiany) wtedy należy wezwać weterynarza, ponieważ najprawdopodobniej nasz koń się przeziębił lub zaraził chorobą górnych dróg oddechowych od innego konia. Nie będziemy tu wymieniać żadnych możliwych chorób, od tego mamy specjalistów, którzy badaniem stwierdzą dokładnie co się dzieje.

Taka opcja byłaby dla nas najkorzystniejsza: choroba, wizyta weterynarza, diagnoza, infekcja wirusowa, leczenie i szczęśliwe zakończenie.

Jeśli koń nie ma żadnych innych objawów, poza kaszlem pojawiającym się głównie w pierwszym kłusie lub gdy koń stoi w boksie, to niestety mamy większe zmartwienie.


ALERGIA

Jest to wersja dużo bardziej skomplikowana i wzbudzająca mnóstwo problemów, ale i kontrowersji. Postaram się podejść do tematu z własnego wieloletniego doświadczenia w pracy i w opiece nad końmi „kaszlącymi”. Kiedy orientujemy się lub ktoś nas informuje, że nasz koń kaszle, sprawdzamy jak wyżej (temperatura i wydzielina). Kiedy wszystko wydaje się być w porządku rozpoczynamy powolne, ale konsekwentne „odcinanie” konia od czynników kaszlowych. Pamiętajmy, iż niestety podobnie jak wśród ludzi, tak i wśród koni coraz częściej mamy do czynienia z alergiami. Podstawowym czynnikiem alergicznym jest kurz i pleśń.


SIANO I SŁOMA

To niestety podstawowi nosiciele kurzu i pleśni. Nawet najlepiej składowane siano i słoma w stodole będzie się kurzyć, z czasem tego kurzu będzie coraz więcej, dlatego warto podejść do pomieszczenia z sianem i słomą i sprawdzić jak bardzo się kurzą przy roztrzepywaniu. Jak siano wystarczy zmoczyć (można przelać wodą w taczce lub w siatce) tak ze słomą już jest problem. Jednak są środki do spryskiwania ściółek dla koni zmniejszające emisje kurzu i ewentualnej pleśni. Słomę zawsze można zastąpić szeroko dostępnymi na rynku ściółkami niepylącymi. Warto też sprawdzić jakość siana – niestety wszędzie może się zdarzyć spleśniały balot, chociażby tylko w części przylegającej balot do balotu. Jeśli wierzchnia warstwa nie zostanie usunięta delikatnie i wyrzucona daleko to wystarczy dobrze nią trzepnąć, żaby zasypała resztę siana z balotu białym nalotem. Podobna sytuacja może zdarzyć się przy rozwijaniu nowego balotu słomy.


PODŁOŻE - NA PADOKU, PASTWISKU I DO CODZIENNEJ PRACY

Kolejnym elementem układanki alergicznej jest podłoże.

Jeśli nasz koń całe dnie spędza na pastwisku trawiastym, gdzie przez cały rok nie ma szans na kurz z klepiska to temat zamknięty.

Jeśli jednak padok nie jest tak duży i dość szybko tworzy się na nim klepisko i miejsca mocno kurzące się, to mamy zmartwienie, ponieważ nikt i nic poza deszczem, nie będzie nam go polewał.

Następnie przyglądamy się podłożu, gdzie koń pracuje, jeżeli w okresie letnim koń pracuje na placu piaskowym lub piaskowo – gliniastym NIEPOLEWANYM, gdzie po każdym kółku kłusa unosi się chmura kurzu, musimy zareagować. Niestety zdaje sobie sprawę, że nie wszystkie stajnie mają możliwość polewania placu na bieżąco. Jeżeli jednak nasz koń zacznie kaszleć , podczas pracy w kurzu i kaszel będzie się nasilał, niestety musimy przerwać pracę. Zawsze można w upalne i suche dni szukać alternatywy w terenie lub może jest dostępna łąka, na której można będzie delikatnie popracować. Z pewnością takie ustępstwa w pracy wobec konia uczulonego na kurz będą korzystniejsze niż jego leczenie przez długi czas. O naszym zdrowiu i płucach wspominać nie będę.

KURZ STAJENNY

Kurz stajenny to nic innego jak sposób ZAMIATANIA stajni przez obsługę. Tutaj warto zwrócić uwagę, że wszelkie tego typu prace powinny odbywać się w pustej stajni (!) - wszystkie konie będą za to wdzięczne. Można też ustalić z właścicielem stajni, że w sytuacji, gdy jednak tego typu prace odbywają się w towarzystwie koni w zamkniętej stajni (np. zima) można skorzystać ze zwykłej polewaczki, którą można delikatnie zwilżyć korytarz i radykalnie zmniejszyć unoszenie się kurzu.

W sytuacji kiedy wszystkie powyższe elementy zostaną opanowane lub wykluczone, a koń nadal kaszle zaczyna się sytuacja komplikować. Przy dłużej utrzymującym się kaszlu alergicznym w końcu zacznie pojawiać się wydzielina powodująca zmniejszenie wydolności oskrzeli, a potem płuc.

Weterynarz oczywiście już uczestniczy w doraźnej pomocy, podając koniom przeważnie steryd i inne niezbędne lekarstwa.




SKORO NIE UDAŁO NAM SIĘ POZBYĆ PROBLEMU MIMO POZBYCIA SIĘ POWYŻSZYCH CZYNNIKÓW ALERGICZNYCH WARTO ZROBIĆ BADANIA!

W Polsce mamy kilka laboratoriów zajmujących się wskazywaniem alergenów środowiskowych i pokarmowych z krwi konia. Nie są to tanie badania, ale licząc wielokrotne przyjazdy weterynarza do stajni, może okazać się, że bardzo szybko przekroczymy koszt badania, a wciąż nie będziemy wiedzieć co konia uczula i powoduje kaszel.

Dlatego z własnego doświadczenia serdecznie polecam zrobienie badań – warto. Mój koń, poza kurzem i pleśnią, uczulony jest NAJBARDZIEJ na rzepak (!), z którego olej jest praktycznie w każdej paszy dla koni).

Jeśli traktujemy naszego konia stricte jak sportowca, to dbając o jego wydolność oddechową konieczne są badania i ustalenie konkretnych przyczyn i konkretnych rozwiązań stosowanych w zamkniętych stajniach.


ALERGIA / ASTMA / KASZLAK

Jeśli jednak nie mamy zrobionych badań, a na warunki w stajni ciężko nam wpłynąć, to pamiętajmy, że przeniesienie konia do stajni angielskiej z trawiastymi padokami już jest świetnym posunięciem. Chów pastwiskowy 24/7 na świeżym powietrzu to konieczność dla zaawansowanych „kaszlaków”.


WSPOMAGANIE KONI KASZLĄCYCH/ ALERGICZNYCH

 


O moczeniu siana pisałam na początku. Można też siano parować, ponieważ odparowane siano jest chętniej spożywane i wygodniejsze w podaniu od moczonego.


Warto w przypadku koni kaszlących korzystać z bufetu ziół. Jest mnóstwo mieszanek i ziół wspomagających układ oddechowy na co dzień i w okresach występowania nasilonego kaszlu. Są też rozwiązania w postaci specjalistycznych suplementów.


W apteczce na stałe powinny znajdować się: lek wykrztuśny (np. ACC 600 itp.) i witamina C. (Jeśli nie wiesz, jak użyć ACC dopytaj swojego weterynarza)


Leki wykrztuśne podajemy najpóźniej do godziny 18.00 i najlepiej 30 minut przed lekką pracą na lonży.


Przy koniach starszych i mocno kaszlących świetnym rozwiązaniem jest nebulizator, którego ja używam zawsze w upalne dni PRZED PRACĄ – nebulizując konia solą fizjologiczną. Nawilża to układ oddechowy konia, „chłodzi” od środka, ułatwia wykrztuszenie ewentualnie zalegającej wydzieliny. W sytuacjach kryzysowych świetny sposób na podanie sterydu i innych leków wziewnych.


Praca! Praca lekka i regularna jest bardzo ważnym elementem wspomagającym wydajność oddechową koni kaszlących. Jeśli koń jest w dobrej formie i brak objawów to oczywiście może być zupełnie normalnie użytkowany. Gdy kaszel pojawia się na krótko i tylko w pierwszym kłusie, a potem praca przebiega normalnie to właśnie znak jak ważna jest ta praca dla konia i potrzebna dla jego płuc. Jeżeli kaszel nie daje jednak za wygraną i koń nie radzi sobie to należy zareagować (czymś nawilżającym przy kaszlu suchym lub wykrztuśnym przy kaszlu mokrym – jak u ludzi)


Inhalacje
to też świetny wspomagacz. Wystarczy wlać do wiadra wrzątku, dolać kilka kropel środka do inhalacji (eukaliptus , mięta itp.) naciągnąć i zamocować solidnie na wiadro pieluchę tetrową (żeby nasz koń nie wsadził ciekawskiego nosa do wrzątku) i postawić w pobliżu końskiego łba. Zawsze należy być przy tym i kontrolować, aby koń nie wywrócił wiadra z wrzątkiem.


Istnieją również inne metody alternatywne w leczeniu czy łagodzeniu objawów. Taka forma holistycznego podejścia do leczenia na pewno nie zaszkodzi, a może przynieść wymierny efekt.

 

CHRONICZNY KASZEL TO NIE WYROK – COŚ NA POCIESZENIE


Moja 25 letnia klacz jest alergiczką od 10 roku życia. Od 8 lat mieszka w stajni angielskiej. Dzięki badaniom wiem czego musimy unikać jak ognia, siano ma parowane, w lecie wspomagamy się nebulizatorem z solą fizjologiczną, czasami musimy przeprowadzić 3 dniową akcje ACC + lonża. W wieku 23 lat jeszcze startowała w małych konkursach skokowych z dziećmi. Dzisiaj pracuje lekko płasko i na drążkach dla utrzymania kondycji fizycznej i psychicznej. 





tekst: Agnieszka Karaszewska



Kilka słów o autorce poradników jeździeckich znajdziesz tutaj >>>


facebook